wtorek, 17 lipca 2012

Death Note

Na pierwszy ogień idzie death note. Dlaczego? Bo to właśnie od niego zaczęła się moja przygoda z anime. Przyznaję się bez bicia, że death nothe zaczęłam oglądać zupełnie od dupy strony. Mniej więcej w takiej kolejności Filmy--->anime--->manga .Przy czym mangi przeczytałam dopiero 3 tomy.

Może najpierw o fabule. Historia opowiada o notatniku, który pewnego dnia zostaje znaleziony przez młodego, zdolnego i piorunczo inteligentnego studenta Lighta Yagami. Na początku notesu znajduje się instrukcja. Jest w niej napisane, że każda osoba której imię zostanie do niego wpisane umrze. Jest 40 sec. na podanie ogolnej przyczyny zgonu (jeśli nie zostanie podana ofiara umrze na zawał serca). Potem trochęponad 6 minut na podanie szczegółów. Warunkiem,aby notes zadzałał jest to ,że trzeba sobie wyobrazić twarz wpisywanej osoby, ani uniknąć  śmierci kilku osób o tym samym nazwisku.

Light postanawia wykorzystać notatnik, aby wprowadzić w życie jego wizje idealnie bezpiecznego społeczeństwa i zostać bogiem nowego świata. Postanawia dokonać tego zabijając wszystkich przestępców. Od momentu w którym Light dotknął zeszytu towarzyszy mu jego pierwotny właściciel.Ryuk. Ryuk jest shinigami,czyli bogiem śmierci. Poprzez wspisywanie imion do notesu przedłuża sobie życie.
Po pewnym czasie sprawą nagłych śmierci interesuje się policja. Z pomocą sławnego detektywa L chcą ująć Kire, bo tak został nazwany morderca.Finalnie przy L'u pozostaje tylko garstkw policjantów, którzy musieli zrzec się odznak by móc kontynuować śledztwo na własną rękę. I tak to przez cały czas trwa walka intelektualna dwuch geniuszy.Zakończenie jest trochę zaskakujące, ale nie do końca..

 O FILMIE

Film, a właściwie 3 filmy, sam w sobie dobry. Aktor grający L'a (Ken'ichi Matsuyama) odwalił kawał naprawde dobrej roboty. Role miał naprawdę nie łatwą, a mimo to udało mu się uchwycić charakter postaci. To samo tyczy się Watariego, który moim zdaniem wygląda jak przerysowany z anime, ale przyznam się bez bicia , że mi przypomina Tanakę z kuroshitsuji. Już z mniejszym entuzjazmem mówie o Light'cie.. Mimo,że postać bardzo lubie jej filmowy odpowiednik nie był zły, ale mnie osobiście nie przypadł do gustu. Jednak największą porażką była Misa. Nie mówie tutaj o sposobie odegrania, ale o wyglądzie postaci, w którym zabrakło znaku charakterystycznego misy,tj. blond włosów.

Co do fabuły filmu niedokońca trzyma się oryginału. Po pierwsze *SPOILER* śmierć L'a.. W anime L zostaje zabity, a w filmie sam wpisuje swoje imię do notesu.*PO SPOILERZE*. Po za tym filmy są 3. 2 z nich powstałe na podstawie anime i trzeci zupełnie odbiegający od fabuły, mówiący o tym jak L walczy z nieznanym wirusem.

Jak już wcześniej pisałam mimo pewnych nieścisłości, moim zdaniem, filmy są dobre.

O ANIME

O anime nie będę się dużo rozpisywać bo fabułe już z grubsza zarysowałam. Kreska jest ładna i przyjemna dla oka. Openingi i endingi powalające. Muszę przyznać, że jedne z moich ulubionych. Akcja się nie ciągnie, ale też nie gna. Jednam myśle, że nie jest to łatwe anime.

O mandze wypowiadać się nie będę, bo dopiero zaczęłam ją czytać, więc nie chce mówić o czymś o czym nie mam pojęcia


Teraz może pokaże wam postacie

L

Film:

Anime:


Light

Film:


Anime:


Misa Amane

Film:



Anime:


I jeszcze jako wisienka na torcie Shinigami Ryuk, który i w filmie i w anime wygląda tak samo:


Jeszcze tak jakby ktoś był zainteresowany to proszę tutaj są odcinki.;)





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz