niedziela, 21 października 2012

:)

Witajcie, Strasznie STRASZNIE przepraszam, że musieliście tyle czekać na posta.:/ Poprostu okazało się, że w nowej szkole nie jest tak łatwo jakby można chcieć i, że czasu wolnego nie ma tak dużo jak we wcześniejszych latach:c Mam jednak nadzieje, że jeszcze tak całkiem was do siebie nie zraziłam..

   To o czym mam zamiar dzisiaj napisać niektórym może wydać się zupełnie niewarte zachodu jednak dla mnie jest to coś bardzo ważnego i coś co niezmiernie mnie ekscytuje. Cóż takiego to jest? Niekonwencjonalny prezent który jakiś czas temu babcia sprawiła mi na urodziny. W rodzinie rozeszła się plotka, że chce robić sushi, więc babcia postanowiła wykupić mi kurs.Niestety prezentu jeszcze nie odebrałam, bo kurs odbywa się dopiero 2 listopada. No dobra kurs, no dobra naucze sie sushi robić ( .. powiedzmy.. lepszym określeniem, będzie to, że będę miała jakikolwiek zarys jak powinno się je robić) no ale dlaczego panda tak się cieszy? Otóż nie jest to byle jaki kurs, ale u samego Kurta Schellera :D


Dla tych co pana z nazwiska nie kojarzą wstawiam zdjęcie :)

Ta-Da

Tak więc YEEEEEY :D :D jestem z tego powodu starsznie zadowolona ^^ 

Już nawet mam pierwszego śmiałka (płeć męska) który zadeklarował się spożyć przygotowane przeze mnie sushi i pochwalić bez względu na jego faktyczny smak ;)

1 komentarz: